"Wielki Piątek - Kontemplacja konającego Jezusa" (x.Franciszek)

Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z liturgii Męki Pańskiej - J 18, 1 – 19, 42

Obecne rozważanie bardzo proszę odbyć przed krzyżem. Z internetu proszę tylko słuchać tego, co się mówi natomiast wzrok zwrócić w stronę krzyża i przez całe rozważanie na patrzeć z miłością na Jezusa cierpiącego na Krzyżu. Ja poprosiłem ceremoniarza, aby pod kamerą ustawił krzyż, którzy zwykle jest umieszczony przy ołtarzu, abym podczas rozważania mógł na niego często spoglądać i oddawać cześć Ukrzyżowanemu.

1. W tym ważnym dniu i w tej jedynej w roku liturgii jesteśmy zaproszeni, aby towarzyszyć Jezusowi w godzinach Jego męki, konania i śmierci.
Nietrudno zauważyć, że kontemplowanie męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa jest łaską, tak samo jak przeżywanie świętego Triduum Paschalnego w tegorocznych szczególnych okolicznościach.
Dziękuję za dar wyciszenia, rozmodlenia oraz wiele czasu na modlitwę w Wielkim Poście obecnego roku. Dziękuję także za trudny dar ograniczeń związanych z pandemią, które mi przychodzi przeżywać, a na które sam z siebie pewnie nigdy bym się nie zdecydował.
Zwykle moje wiekopostne postanowienia były następujące: słodyczy nie jeść i alkoholu nie pić. A Pan Bóg chciał, abym liturgię wielkopiątkową w 2020 roku w Młynnem celebrował w prawie pustym kościele.

2. Skupię się na Jezusowym konaniu i śmierci. Duchowo stanę pod Krzyżem razem z Maryją. Przytulę się do Niej i będę prosił, aby pomogła mi w ciszy kontemplować umierającego Syna Bożego. To duchowe przytulenie do Maryi jest w tym roku jeszcze ważniejsze, ponieważ zgodnie z zasadami obowiązującymi w czasie epidemii nie wolno nam podawać ręki, całować i przytulać się do innych ludzi zwłaszcza do tych, z którymi nie mieszkamy w jednym domu. Razem z Nią będę zgłębiał Jego słowa.
Przytulenie się do Maryi i kontemplacja umierającego Jezusa pomoże mi, ale także i Tobie bracie i siostro, oderwać się od obecnych trudności, nie wyolbrzymiać przyszłych, nie ulegać panice i skupić się na tym, co w życiu najważniejsze.

3. Jezus wyszeptuje z wysokości krzyża: „Niewiasto, oto Syn Twój” (ww. 19. 26). Spotkam się ze spojrzeniem Jezusa. Patrzy na mnie z miłością omdlały. Kona i myśli o mnie. Oddaje mnie swojej Matce. Będę kontemplował Jego miłość.
Jeśli Jezus myśli o mnie i cierpi za mnie, ponieważ mnie bardzo kocha, to dlaczego i ja nie miałbym trochę pocierpieć jednocząc się z Jego męką (na przykład cierpliwie znosić ograniczenia, związane z koronawirusem). Jeśli uda mi się głębiej wejść w cierpienie Jezusa, to moje będzie mnie mniej bolało.
Łatwo się to mówi, trudniej przeżywa, dlatego modlę się: Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z ojcem epileptyka - zaradź memu niedowiarstwu (por. Mk 9, 24). Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z Apostołami, przymnóż mi wiary (por Łk 17, 5).

4. Następnie konający Jezus mówi: „Oto Matka Twoja” (w. 27). Nasz Zbawiciel żyje w cierpiącym sercu Maryi. W Niej zawsze mogę Go odnaleźć. Wpatrzę się z miłością w Maryję stającą pod krzyżem i razem z Nią będę wpatrywał się w Jezusa.
W naszym kościele w czasie środowej nowenny po przyjęciu Jezusa w Komunii św. często śpiewamy pieśń: „Daj mi Jezusa o Matko droga, na krótki życia ziemskiego dzień….”. To poprzez słowa i melodię tej pieśni prosimy, aby Maryja pomagała nam wielbić Jezusa i pełnić Bożą wolę także po wyjściu z kościoła.

5. „Pragnę” (w. 28). Zatrzymam się dłużej przy wezwaniu Jezusa. Będę je zgłębiał i prosił Go, aby objawiał mi swoje pragnienie, bym się nim nasycał i żył według Jego pragnienia. Oddam Maryi moje złe przyzwyczajenia, z powodu których cierpi i kona.
Myślę, że Jezus cierpiał pragnienie napicia się jakiegokolwiek napoju (prawdopodobnie od czasu Ostatniej Wieczerzy nic nie pił), ale jeszcze bardziej pragnął zbawienia każdego człowieka - mojego i twojego zbawienia. A zbawienie to nie dokona się bez cierpienia i bez krzyża. Dlatego Jezus współcześnie także cierpi w licznych chorych i umierających podłączonych do respiratora, w tych, którzy nie mogą w normalny sposób pochować i opłakać swoich zmarłych, w osobach ofiarnie podejmujących posługę wobec chorych jako służba zdrowia lub wolontariusze, w świeckich i duchownych władzach podejmujących niełatwe decyzje o ograniczeniach, we wszystkich, którzy zmagając się ze sobą podporządkowują się ograniczeniom. Ale Jezus jeszcze bardziej cierpi w tych, którzy lekceważą podstawowe zasady higieny, w tych, którzy świadomie lub nie rozsiewają zarazki wokół siebie, w tych, którzy wzywają innych do obywatelskiego nieposłuszeństwa, choćby w internecie, w tych, którzy zamykając się w domu zasklepiają się we własnym egoizmie i braku otwartości wobec potrzebujących, w tych, którym brak taktu i pokory, aby zadzwonić do księdza i poprosić o możliwość udziału we Mszy św. lub adoracji, ale którzy na siłę wpychają się do kościoła, kiedy jest tam już dopuszczona prawem liczba osób.

6. Ostatnie słowa, które wypowiada Jezus brzmią: „Wykonało się” (w. 30). Utkwię mój wzrok w Jezusie, który skonał. Zobaczę Jego przebite serce (w. 34). Będę trwał przez dłuższy czas w skupieniu i powtarzał w sercu: „To wszystko uczynił dla mnie”. Potem: „Kocham Cię Jezu”.
W tym momencie na usta cisną mi się dwa akty strzeliste, którymi można także uwielbić Chrystusa śpiewem w formie kanonu. I które dziś zostaną wyśpiewane w obecnej liturgii.
„To mój Pan wiele mi uczynił, On moim Bogiem, to mój Pan wiele mi uczynił, On mnie uzdrowił”. 
„Adoramus Te Christe, benedicimus Tibi, quia per Crucem Tuam redemisti mundum”.

7. Podejdę do Maryi, która tuli w ramionach martwego Jezusa. Będę Ją prosił, aby przytuliła mnie wraz z Nim. Wyznam: „Maryjo, Matko Boża Pocieszenia, Maryjo, moja mamo, naucz mnie wierności i miłości do Jezusa aż do końca”.

Uwaga:

Teksty pisane kursywą pochodzą z książki ks. Krzysztofa Wonsa „Modlitwa Ewangelią na każdy dzień” tom 2 (Okres Wielkiego Postu i Wielkanocy), Kraków 2006, s. 139.


dodano 9 dni temu

Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©

... ...