"Uwierzyć Jezusowi" (x.Franciszek)

Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z piątku po 5 Niedzieli Wielkiego Postu - J 10, 31 – 42

Bądź uwielbiony w ukojeniu i pokoju mojego serca, który jest dla mnie darem w czasie obecnej modlitwy.

1. Stanę blisko Jezusa. Usłyszę tumult i wrzawę. Zwrócę uwagę na pełne nienawiści i jadu twarze Żydów, którzy porwali kamienie (ww. 31 – 32). Pragną ukamienować Jezusa. Jego słowa niepokoją ich i złoszczą. Po jednej stronie widzimy tłum porywczych ludzi z kamieniami w rękach. Impulsywność, porywczość i brak umiejętności trzeźwej oceny sytuacji tworzą niemalże wybuchową mieszankę (por. świadectwo Azji Bibi z Pakistanu). Oni są jak ogień - jedna mała iskra i nie zawahają się w przypływie złości rzucić kamieniami.
Naprzeciwko nim stoi Jezus. Jego postawa całkowicie kontrastuje z rozszalałym tłumem. Chrystus jest całkowicie spokojny i odporny psychicznie.
Co więcej Jezus jest Bogiem, przecież wie, jaka będzie reakcja słuchaczy. Prowokuje, chodzi mu o wiarę współczesnych Jemu słuchaczy, a także o wiarę moją i wszystkich, którzy w ciągu wieków będą rozważać te natchnione słowa.

2. Czy w Ewangelii spotykam się ze słowami Jezusa, które mnie niepokoją, rodzą we mnie opór, na które się zamykam? Jakie to słowa? Powie o nich Jezusowi. Będę prosił, aby pomógł mi otworzyć się na nie.
Na początku pragnę przyznać, że jestem zafascynowany możliwością codziennego uważnego czytania i rozważania słowa Bożego. To upodobanie jest wielkim darem Bożym dla mnie.
Jeśli już mam z czymś trudność , to muszę przyznać, że cała Ewangelia św. Jana ze swoją rozbudowaną teologią budzi we mnie opór, niechętnie ją czytam i rozważam. Niechętnie, ale czytam. Niechętnie, ale rozważam. I już nie raz i nie dwa Pan pokazał mi, jak wiele może mnie nauczyć podczas rozważania fragmentów tej Ewangelii. Mam nadzieję, że nie inaczej będzie podczas rozważania tej perykopy.

3. Jezus przypomina mi, że w moim życiu dokonał wiele dobrych czynów i że pochodzą one od Ojca (w. 32). Jakie konkretne dobro dostrzegam w moim życiu? Czy widzę w nim Boże działanie, czułą rękę Ojca?
Jezus przywołuje swoje dzieła (w. 32.), podkreślając, że cały czas czuwa nad nim ręka Boga-Ojca i nie jest tak, że robi dobre czyny, naucza, uzdrawia, bo tak mu się podoba.
Przecież Pan codziennie zwłaszcza podczas modlitwy przedłużonej, ale także podczas modlitewnego spaceru pokazuje mi, że jest ze mną i że obecny czas pandemii jest Jego szczególnym darem dla mnie.
„Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo, (pandemia) czy miecz?” (por Rz 8, 35)
Dziękuję za dwa wydarzenia, które w ostatnim czasie były i są namacalnym przejściem Pana przez moje życie. W ubiegłym roku był to srebrny jubileusz kapłaństwa z rekolekcjami w Starym Sączu, pielgrzymką do Ziemi świętej, koncelebrą z biskupem diecezjalnym i kolegami z rocznika święceń w seminarium oraz uroczystościami w pięciu parafiach. W tym roku myślałem, że już troszkę osiądę na laurach, a tu niespodziewana pandemia covid 19 i rozmodlone przechodzenie przez nią.

4. Żydzi nie wierzą, że Jezus jest Synem Bożym (ww. 33 – 36). Czy wierzę w Bóstwo Chrystusa? Będę wpatrywał się w Jego proste, ludzkie oblicze i kontemplował wiarę w Jego boskość.
Wiara nie jest łaską, która jest dana raz na zawsze. Ona jest rzeczywistością dynamiczną - albo przyjęta i regularnie omadlana wzrasta albo poprzez brak systematycznej współpracy wierzącego karleje i zanika.
Dziękując za łaskę wiary pokornie proszę razem z ojcem epileptyka - zaradź memu niedowiarstwu (por. Mk 9, 24). Dziękując za łaskę wiary pokornie proszę razem z Apostołami, przymnóż mi wiary (por Łk 17, 5).
W obliczu szalejącej po świecie pandemii raz jeszcze z przekonaniem wyznaję, że to Ty Panie rządzisz i kierujesz światem.

5. Jezus zachęca tych, którzy nie potrafią w Niego uwierzyć, aby przypomnieli sobie Jego czyny pełne mocy i w ten sposób wzmocnili swoją wiarę (w. 37 – 38). Wrócę do tego wydarzenia z życia, w którym doświadczyłem cudownego działania Jezusa.
Ile było w moim życiu, takich dni, tygodni, lat, że czerpałem pełnymi garściami dary Boże - życie, zdrowie, wiarę, miłość rodziców i innych, powołanie, kapłaństwo, szacunek u ludzi, ich życzliwość i ofiarność materialną, i to, że mogłem w życiu wykonywać to, co mnie fascynowało i jeszcze mi za to płacili. Z tych i innych darów codziennie korzystałem i nieraz nie chciało mi się nawet uczciwie podziękować Dawcy wszelkiego dobra.
A dramatyczne wydarzenia z kwietnia 2005 roku z Wietrzychowic i te późniejsze z Chorzelowa, kiedy celebrowanie Mszy św. skończyłem na intensywnej terapii szpitali odpowiednio w Dąbrowie Tarnowskiej i w Mielcu. Przecież nawet wtedy wyraźnie czułem, że trzyma mnie za rękę czuła Boża Opatrzność.
Dziś, podczas pandemii, jestem zaproszony przez Jezusa, aby pomodlić się słowami sprawiedliwego Hioba. Skoro dobro tak chętnie i często bez refleksji i bez wdzięczności przyjmowaliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy? (Por Hi 2, 10).

6. Jezus wyznaje swoją boską i synowską więź z Ojcem (w. 38). Będę prosił Go, aby wprowadzał mnie w swoje wewnętrzne życie z Ojcem i pomógł mi w nim trwać.
Ofiaruję Tobie Panie opór i znużenie, które odczuwam podczas próby kontemplacji wewnętrznej relacji pomiędzy Ojcem i Synem. Wierzę i wiem, że miłość Boga do mnie jest nieskończenie większa niż moje trudności, które są przejściowe.

7. Uchwycę się mocno ramienia Jezusa oznaczonego ludźmi, którzy chcą Go ukamienować. Będę szeptał z wiarą: „Wierzę w Ciebie, Jezusie, Synu Boży”.
Po Wielkim Piątku zawsze przychodzi Wielkanoc. Także w 2020 roku chociaż w nieco zmienionych okolicznościach.

Uwaga:

Teksty pisane kursywą pochodzą z książki ks. Krzysztofa Wonsa „Modlitwa Ewangelią na każdy dzień” tom 2 (Okres Wielkiego Postu i Wielkanocy), Kraków 2006, s. 115.


dodano 19 dni temu

Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©

... ...