Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego "B" Mk 16, 15 – 20
Uwaga: Teksty pisane kursywą: ks. Tomasz Jaklewicz, "Zostawieni, ale nie sami" w „Gość Niedzielny” nr 19 (z 16.05.2021) s. 15.
1. Przesłaniem wniebowstąpienia jest wezwanie do misji. Jezus zakończył publiczną ziemską działalność, ale odchodząc z tego świata do Ojca zostawił nam konkretne zadania. Uczniowie nie mają żyć romantycznymi wspomnieniami, ale mają odważnie głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kościół tylko w ten sposób przyczynia się do rozwoju świata, do jego autentycznego postępu, że daje świadectwo o Bogu żywym, że głosi przebaczenie grzechów w imię Jezusa i zanurza przez chrzest świat w Bożym miłosierdziu. „Człowiek ani świat nie postąpią naprzód, jeśli wiara zniknie. Prawdziwy rozwój człowieka ma miejsce tylko wtedy, gdy wiara jest wciąż na nowo poświadczana, kiedy wzrasta i się pogłębia” (Benedykt XVI).
Kiedy rozmyślam nad tą refleksją papieża seniora przychodzi mi na myśl rozważanie innego następcy św. Piotra, Jana Pawła II wygłoszone na krakowskich błoniach w czasie pierwszej pielgrzymki od ojczyzny dnia 10 czerwca 1979. Polski papież retorycznie pyta: „Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka?” I zaraz odpowiada: „Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Ale – pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego >>wolno<<? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie i bliźnim, i rodakom i narodowi, ażeby odrzucić, żeby powiedzieć >>nie<< temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę tożsamości i zawsze ją stanowiło”.
2. Św. Marek wspomina o nadzwyczajnych znakach, które będą towarzyszyć przepowiadaniu. Czy my chrześcijanie XXI wieku wierzymy dziś jeszcze w te znaki? Czy wierzymy w moc egzorcyzmów, w uzdrowienia chorych mocą Jezusa. Takie rzeczy wciąż dzieją się tam, gdzie ludzie wierzą. Znajomy lekarz opowiadał o pacjencie, którego płuca przestały pracować z powodu covidu. Był podłączony do tzw. ecmo przez 68 dni. Po ludzku nie miał szans. W tym czasie wielu ludzi gorąco modliło się za niego. Wrócił do życia. Nasza racjonalna epoka kwituje często te znaki wzruszeniem ramion. Boimy się mówić o cudach, by nie narazić się na wyszydzenie. Jeśli tych znaków jest dziś mniej, to dlatego, że Kościół mniej odważnie głosi Ewangelię. O wiele więcej zapału wkładamy w walkę z globalnym ociepleniem, dialog z innymi religiami czy w zaangażowanie charytatywne. Jakbyśmy udowadniali, że Kościół jest społecznie użyteczny i nie zajmuje się samą tylko religią. A przecież to właśnie Ewangelia jest podstawowym lekarstwem na choroby świata. Tylko Jezus może wypędzić z ludzkiego serca demony, wyzwolić od egoizmu i uzdolnić do wiernej miłości. Bez cudu przemiany serca nie da się zmienić świata.
Ten sam problem podejmuje arcybiskup metropolita krakowski, Marek Jędraszewski w wywiadzie, jako ostatnio udzielił tygodnikowi katolickiemu Niedziela. Kiedy redaktorka Maria Fortuna-Sidor zauważa, że odrzucanie i hejtowanie nauczania arcybiskupa wynika z niezrozumienia Chrystusa przez wielu współczesnych ludzi, także katolików, metropolita odpowiada: „Jeśli patrzy się na Kościół jak na jedną z wielu organizacji zwłaszcza o charakterze charytatywnym to mogę zrozumieć, że to co głosi Kościół, może czasem niektórych razić czy irytować. Bo te osoby nie pojmują, że głównym zadaniem Kościoła jest przepowiadanie Chrystusa – i to >>w porę i nie w porę<< jak napisał św. Paweł Apostoł. W to zadanie w sposób nieunikniony wpisuje się bycie znakiem sprzeciwu wobec zła. Stąd zawsze będą sytuacje podobne do tych, których doświadczył sam Pan Jezus, kiedy Żydzi powiedzieli mu w Kafarnaum: >>Twarda to mowa, któż jej słuchać może?<< (J 6, 60), i odeszli od Niego, chociaż jeszcze przed chwilą chcieli Go obwołać królem, bo dokonał cudu rozmnożenia chleba”.
3. „Zasiadł po prawicy Boga” (w. 19). Prawica to biblijny symbol Bożej mocy i władzy. Jezus ma udział w tej mocy i władzy. W jakimś sensie wraca do siebie, ale zarazem zasada po prawicy Boga jako człowiek. Wniebowstąpienie oznacza więc wywyższenie człowieka. W samym Bogu jest miejsce dla człowieka. To jest nasze najwyższe powołanie, a drogą do tego celu jest Jezus. Tylko On może nas wywyższyć. Kiedy człowiek sam siebie wywyższa, kończy się to zawsze katastrofą, a często cierpieniem innych. Wiara ukazuje najwyższą ludzką godność i drogę do tej wielkości.
Myśl tę kapitalnie obrazują słowa jednej ze współczesnych piosenek religijnych: „Przed obliczem Pana, uniżmy się, Pan sam wywyższy nas. Jego jest ziemia i czas. Pan sam wywyższy nas”.
4. „Głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi…” (w. 20). Jezus jest w niebie, a zarazem pozostał z nami przez Ducha Świętego i działa w Kościele. Gdy w Kościele głosi się Ewangelię, to sam Jezus naucza. Gdy udziela się sakramentów, to On sam przebacza, uświęca, napełnia łaską. Tyle dziś w nas lęku o los wiary w świecie. To prawda, jest wiele powodów do obaw, ale nie możemy przestać wierzyć w to, że Jezus nas nie zostawi. Im bardziej czujemy się bezradni, tym bardziej Jemu ufajmy.
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©