Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst ewangelii z uroczystości Zwiastowania Pańskiego - Łk 1, 26 - 38
Bądź uwielbiony w ukojeniu i pokoju mojego serca, który jest dla mnie darem w czasie obecnej modlitwy.
1. Zbliżę się do Maryi i poproszę Ją, abym mógł razem z Nią rozważać Zwiastowanie anioła, aby „zaprowadziła mnie” do miejsca, w którym usłyszała jego słowa, aby odkryła przede mną okoliczności tego wydarzenia.
„Maryjo ucisz nas, Maryjo naucz nas,
w modlitwie odnajdywać się, gdy nas świat okłamać chce, zniszczyć chce.
Daj nam zrozumieć, że modlitwa wiarą jest,
modlitwą każdy musi żyć, jeśli chce przy Tobie być, zawsze być”.
2. Będę kontemplował życie młodej Maryi w Nazarecie.
To było (jest?) życie zwyczajne, proste, oddane Bogu, świeże, pozbawione monotonii i rutyny.
Czy życie chrześcijanina może być monotonne? Kto autentycznie wierzy w Boga, nigdy się nie nudzi, ponieważ każdą chwilę przeżywa jako łaskę.
Przyjąć czas epidemii koronawirusa, czas narodowej kwarantanny jako Bożą łaskę oto jest wyzwanie. To znaczy, że trzeba uwierzyć, że cierpienie, które przeżywamy jest twórcze i jest nam potrzebne.
O Panie, pokornie proszę, bądź sprawcą i chcenia i wykonania zgodnie z Twoją wolą (por. Flp 2, 13).
Zwrócę uwagę na moment, w którym „anioł wszedł do Niej” i usłyszała jego słowa (ww. 26 – 28).
Anioł wszedł do codzienności, prostoty Maryi.
Pośród codziennej krzątaniny pozostała wolna i wrażliwa na przychodzącego Boga.
Bądź uwielbiony Panie w wewnętrznej wolności Maryi, wrażliwości jej serca i otwarcia na Jego słowo.
3. Zaproszę Maryję do swojego domu, do osobistego przeżywania czasu epidemii, do spraw, które mnie złoszczą i wkurzają, do problemów, w których najbardziej się gubię, z którymi sobie nie radzę, kiedy tracę pokój serca.
Mogą to być np. trudne relacje z domownikami lub lęk i obawa w kontekście przedłużającej się pandemii. Czy wierzę, czy wiem, że Bóg jest większy od tego wszystkiego. Bądź uwielbiony Panie za łaskę wiary. Będę prosił Maryję, aby nauczyła mnie wolności pośród codziennych napięć, aby wyprosiła mi łaskę wrażliwości na obecność Boga.
O Panie, pokornie proszę, bądź sprawcą i chcenia i wykonania zgodnie z Twoją wolą (por. Flp 2, 13).
4. Skupię moje serce na przeżyciach Maryi. Poproszę ją, aby mi w tym pomogła. Słowa posłańca budzą w Niej lęk. Nie rozumnie ich (ww. 29 – 34).
Warto zauważyć oczywisty chociaż umykający w pobieżnej lekturze fakt. Nie ma tutaj grzechu Boga, nie ma tutaj grzechu Anioła, nie ma grzechu Maryi, jest trudna sytuacja. Nie ma tutaj niczyjego grzechu. Nikt nie jest opuszczony przez Boga. A sytuacja tutaj jest trudna. Ta trudna sytuacja jest trudną łaską Boga.
Objawy szerzącej się po świecie pandemii oraz reakcje wielu ludzi na tę szczególną sytuację budzi we mnie opory. Także ja ich nie rozumiem – Po co? Dlaczego? Czy tak naprawdę musi być? Co zrobiliśmy nie tak?
Dlaczego tak chętnie przyjmuję owoce krzyża Chrystusa – obficie wylewam Krew Baranka zwłaszcza podczas pokuty i Eucharystii, a w moim życiu (osobistym, kapłańskim i społecznym) tak mi trudno przyjmować Krzyż Chrystusa – zamiast tego szukam przyjemności i wygód?
To, czego pragnie od Maryi Bóg, zmienia jej życiowe plany i przerasta ją.
Jednak Matka Chrystusa nie obraża się, nie złości się i nie zamyka się na Boże wezwanie. Słucha do końca, pyta.
Jestem usilnie zaproszony, abym na dzień dzisiejszy zaufał całkowicie Bogu, a jeśli w tym momencie nie potrafię tego uczynić, to Pan zaprasza mnie do pogłębionej modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu w obecnych warunkach możliwej tylko przez internet, rzetelnego rachunku sumienia, skorzystania z omodlonej spowiedzi św. i porady kierownika duchowego (lub stałego spowiednika).
Bądź uwielbiony Panie za powyższą refleksję. Przecież tu są wyraźne wskazówki dotyczące mojej najbliższej przyszłości. Czy będę miał wiarę i odwagę, aby z nich skorzystać?
O Panie, pokornie proszę, bądź sprawcą i chcenia i wykonania zgodnie z Twoją wolą (por. Flp 2, 13).
5. Przywołam na pamięć słowa Pisma świętego, w których czułem się wezwany przez Boga do podjęcia życiowych wezwań.
Nie bój się Franciszku (tu każdy niech wstawi swoje imię). W obecnej słabości znalazłeś bowiem łaskę u Boga (por. Łk 1, 30). Dziękuję Panie za kolejne dzisiejsze powołanie. To jest takie nasze aktualne powołanie, jak kiedyś było powołanie do kapłaństwa czy małżeństwa.
Jak na nie odpowiadałem?
Cały czas zmagam się ze sobą o wierność Bożemu słowu.
Czy pozwoliłem Bogu wejść w moje życie z Jego planami? Do czego dzisiaj czuję się najbardziej wzywany przez Boga?
Czy ja naprawdę w to wierzę?
Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z ojcem epileptyka - zaradź memu niedowiarstwu (por. Mk 9, 24). Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z Apostołami, przymnóż mi wiary (por Łk 17, 5).
6. „Duch Święty zstąpi na Ciebie…” (w. 35). Wsłucham się razem z Maryją w tę obietnicę. Każde Boże wezwanie, które przekracza mnie po ludzku kryje w sobie obietnicę spełnienia. Czy potrafię Mu zaufać, czy wierzę, że codziennie osłania mnie moc Najwyższego?
Czy wierzę Bogu, że Duch Święty zstąpi na mnie i pozwoli mi po Bożemu i twórczo przeżyć obecną trudną sytuację?
Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z ojcem epileptyka - zaradź memu niedowiarstwu (por. Mk 9, 24). Wierzę, Panie, ale pokornie proszę razem z Apostołami, przymnóż mi wiary (por Łk 17, 5).
7. W szczerej rozmowie wyznam przed Jezusem moje lęki przed całkowitym powierzeniem się Jego woli. Czego boję się najbardziej?
Może skutków przedłużającej się epidemii covid 19.
„Zrzuć ciężary na Jezusa, On pomoże Ci….” Jak się łatwo to śpiewa? Jak trudno to wypełnić? A przecież „…dla Boga nie ma nic niemożliwego…” (w. 37).
O Panie, pokornie proszę, bądź sprawcą i chcenia i wykonania zgodnie z Twoją wolą (por. Flp 2, 13).
Bądź uwielbiony Panie za to, że każdego dnia w kościele w Młynnem przed Jezusem wystawionym w monstrancji pozwalasz mi doświadczać prawdziwości słów powyższej piosenki.
Zaproszę Maryję do mojej modlitwy serca i razem z Nią będę powtarzał z wiarą: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (w. 37).
Teksty pisane kursywą pochodzą z książki ks. Krzysztofa Wonsa „Modlitwa Ewangelią na każdy dzień” tom 2 (Okres Wielkiego Postu i Wielkanocy), Kraków 2006, s. 295.
Kolorem niebieskim zapisano refren współczesnej piosenki religijnej pt. „Tak nam trudno”.
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©