Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z 3. Niedzieli Wielkanocnej „A” - Łk 24, 13 - 35
W tym morzu niepewności istnieje tylko jedna stała, niezmienna prawda: Bóg nas kocha i pragnie być blisko.
1. Kolejna niedziela inna niż zwykle. Za nami Święte Triduum Paschalne inne niż zawsze. Wydaje się, że nawet najbliższa przyszłość będzie niepewna. Nie wiemy, kiedy i w jaki sposób uda się opanować epidemię, liczymy się z tym, że mamy w perspektywie kilkanaście miesięcy egzystencji z koronawirusem w tle. Wczoraj jeden pan w sklepie zapytał mnie: Proszę księdza, kiedy to się skończy? W odpowiedzi nic nie mówiąc wzruszyłem ramionami. Co miałem mu odpowiedzieć? Musimy się więc nauczyć żyć i funkcjonować w nowej rzeczywistości, a każdy przyzna, że łatwo nie jest... Czekamy, kiedy będzie „normalnie”, choć coraz częściej zastanawiamy się, co to w ogóle znaczy. Wydaje się, że dziś wiele pojęć wymaga zdefiniowania na nowo. Może właśnie po to dany nam jest ten trudny czas?
2. W tym morzu niepewności istnieje tylko jedna stała, niezmienna prawda: Bóg nas kocha i pragnie być blisko. On szuka dróg do człowieka. To jest dla nas bardzo ważna, wręcz najważniejsza wiadomość. Warto ją nie tylko do znużenia powtarzać sobie i innym, ale także pokornie poprosić Pana, aby właśnie teraz udzielił nam doświadczenia swojej miłości. Jest nam ono w tych trudnych czasach szczególnie potrzebne. Teraz, gdy wielu z nas nie ma możliwości uczestnictwa w Eucharystii, gdy tęsknimy za radosnym, rozśpiewanym i rozmodlonym Kościołem, odkrywajmy Go inaczej. Może to także dobry moment, by wrócić do systematycznej, może nawet codziennej lektury i rozważania Pisma Świętego albo zacząć ją praktykować. Jest ku temu dobra okazja, bo dzisiaj (jutro) rozpoczyna się XII Ogólnopolski Tydzień Biblijny. Jego hasło: „Kto we Mnie wierzy, będzie spożywał Chleb życia wiecznego”, mocno akcentuje wagę słowa Bożego, także w kontekście tęsknoty za Eucharystią, której tak wielu z nas doświadcza. W lekturze Pisma Świętego – tak samo jak w Eucharystii – chodzi o spotkanie z Bogiem. Zawsze zachwyca mnie opis modlitwy – spotkania, który mamy w Księdze Wyjścia: „Mojżesz wziął namiot i rozbił go poza obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. (...) Ile razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem. (...) A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (por. Wj 33, 7-11).
3. Za każdym razem, gdy sięgamy po Pismo Święte, dzieje się podobnie – Bóg pragnie do nas przychodzić jak kiedyś do Mojżesza. Pragnie towarzyszyć naszej codzienności i swoim słowem odpowiadać na wyzwania i trudności dnia powszedniego. Bóg pragnie być pośród nas. Warto ze swojej strony zrobić wszystko, co możemy, by takie spotkanie z Bogiem umożliwić. Wystarczy znaleźć trochę czasu i odpowiednie, ustronne, ciche miejsce. Nie bez powodu w czasach Mojżesza namiot był „poza obozem”, a więc z dala od zgiełku. Warto na początek poprosić Ducha Świętego o łaskę otwarcia na Słowo, by pomagał nam je właściwie rozumieć i wcielać w życie, bo przecież „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny (...) zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4, 12). Poszukajmy w Piśmie Świętym nie tylko nowych treści, ale też na nowo odczytujmy fragmenty już nam znane. Może właśnie teraz w czasie pandemii, konkretny fragment będzie miał dla nas inne znaczenie niż jeszcze kilka lat temu? Może zobaczymy w nim coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy? Ideałem byłoby gdyby w Kościele, w prywatnej lekturze lub w przyszłości na spotkaniu grupy biblijnej rozważając ten sam fragment Pisma św., każdy usłyszał to, czego aktualnie mu do życia potrzeba.
Dla mnie ostatnio takim odkryciem był refren psalmu czwartkowej z uroczystości św. Wojciecha: „Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości” (por. Ps 126, 5). Przecież wiele razy już go czytałem, śpiewałem lub słuchałem. Nigdy nie brzmiał tak przejmująco i nigdy tak nie poruszał czułych stron mego serca, jak w tym roku.
I jeszcze refleksja ks. arcybiskupa Grzegorza Rysia zawarta w piątej stacji nabożeństwa „Drogi światła” celebrowanego 17.04 2020 roku w kaplicy domu biskupów łódzkich. „Lepiej jest zaufać Panu, niż polegać na możnych” (Ps 118, 9). Tajemnica zaufania. Zaufać Panu, to także zaufać Twoim sposobom działania. Panie, ufam mocy tego co słabe i co w Twoich rękach staje się silniejsze niż możni. Ufam temu kawałkowi chleba. Ufam tej odrobienie wina. Ufam Twojemu słowu, które wydaje się być słabe, ale jest Twoje. „Lepiej jest zaufać Panu, niż pokładać nadzieję w możnych” (Ps 118, 9). Dziękuję ci za minione święta wielkanocne, które mi pokazały, co naprawdę jest słabe i co naprawdę jest mocne. Dziękuję Ci za to, że mnie wyzwalasz od kłamstwa, które zbyt łatwo daję sobie narzucić, że skuteczne jest tylko to, co jest silne w oczach świata. Pragnę zaufać temu, co jest słabe jak łamanie chleba. To w tym znaku dajesz się rozpoznać. Nie tylko, że jesteś, ale także jaki jesteś. A jesteś przełamującym chleb. I jesteś obecny w tym przełamanym chlebie. Jesteś mocny w tej ofierze, która będzie trwać do skończenia świata na każdym z ołtarzy. Jesteś mocny. „Lepiej zaufać Tobie” (Ps 118, 9).
4.W kontekście naszej dzisiejszej sytuacji możemy bez wahania nazwać Biblię Księgą Nadziei. I znów – nie chodzi tutaj o naszą ułomną, ludzką nadzieję, o to że w rozmowach telefonicznych lub wiadomościach tekstowych powtarzamy sobie, że wszystko będzie dobrze lub jeszcze będzie przepięknie, ale o pewność, którą daje nam Bóg, zapewniając o swojej obecności i wierności. Pismo Święte nie jest archaiczną księgą historyczną, ale jest żywym i wciąż aktualnym słowem, przez które Bóg chce nas przemieniać i uświęcać naszą codzienność. A zatem dajmy Mu szansę...
Uwaga:
Teksty pisane kursywą pochodzą z Tygodnika Katolickiego „Niedziela” nr 17 (z 26.04.2020) s. 3.
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©