"Nie ranić Jezusa" (x.Franciszek)

Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z Wielkiej Środy - Mt 26, 14 – 25

Bądź uwielbiony w ukojeniu i pokoju mojego serca, który jest dla mnie darem w czasie obecnej modlitwy.

1. Moją medytację rozpocznę od spotkania z Judaszem – jest to szansa, a zarazem przestroga.
Normalnie modlitwa to medytacja i kontemplacja Boga (Jezusa) i Jego tajemnic. Dla tych, którzy pragną więcej (tak jak dziś w dzień powszedni) trochę uwagi można poświęcić Judaszowi. To jest dodatek dla gorliwszych, a nie zasada dla wszystkich. Kościół bardzo mądrze podaje w dni świąteczne do rozważania największe tajemnice naszej wiary, a w dni powszednie fragmenty ewangelii o Judaszu. O Judaszu medytujemy (zaangażowany jest umysł), o Bogu medytujemy i kontemplujemy (oprócz rozumu zaangażowana jest sfera uczuć oraz woli czyli w znaczeniu biblijnym - serce).
Mateusz wprowadza w tragiczną historię ucznia. Podkreśla, że jeden z Dwunastu – jeden z najbliższych uczniów – sprzedaje Jezusa (ww. 14 - 15). Przepraszam Cię, Boże za grzech Judasza.
Nikt z nas nie jest wolny od pokusy zdrady i nie może powiedzieć, że na pewno do końca wytrwa w wierze. Przepiękna modlitwa kapłana przed przyjęciem komunii św.
Tuż przed przyjęciem komunii świętej kapłan pochyla się przed ołtarzem i odmawia w ciszy jedną z dwóch podanych w Mszale modlitw przygotowujących do spożycia Ciała i Krwi Pana:
„Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, Ty z woli Ojca, za współdziałaniem Ducha Świętego, przez swoją śmierć dałeś życie światu, wybaw mnie przez najświętsze Ciało i Krew Twoją od wszystkich nieprawości moich i od wszelkiego zła; spraw także, abym zawsze zachowywał Twoje przykazania i nie dozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie.
Panie Jezu Chryste, niech przyjęcie Ciała i Krwi Twojej nie ściągnie na mnie wyroku potępienia, lecz dzięki Twemu miłosierdziu niech mnie chroni oraz skutecznie leczy moją duszę i ciało”.
Chociaż te dwie modlitwy różnią się w swojej wymowie, to jednak ich przesłanie jest podobne. Po raz kolejny kapłan uświadamia sobie swoją grzeszność, małość wobec Boga, i ogrom łaski powołania do kapłaństwa, które jest wolnym wyborem Boga bez żadnych jego zasług. Równocześnie modlitwy uświadamiają kapłanowi, jak wielki dar będzie przyjmował, jak potężna jest moc komunii w Ciele i Krwi Jezusa Chrystusa: może mnie wybawić od moich nieprawości i zła, uzdolnić do przestrzegania przykazań, zjednoczyć z Panem aż na wieki, strzec i leczyć moją duszę i ciało.
Modlitwa ta jest również przestrogą: jeśli przyjmuję komunię niegodnie, bez wiary, bez stanu łaski uświęcającej (obyśmy nigdy nie przystępowali do sprawowania Eucharystii bez sakramentalnej spowiedzi w stanie grzechu ciężkiego!), wtedy dar zbawienia stanie się dla mnie przekleństwem potępienia: "Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije" (1 Kor 11,29).

2. Jakie odczucia budzi we mnie spotkanie z Judaszem? Miłość wynikająca z poczucia obowiązku, ciekawość, wstręt, niechęć, znużenie, obojętność.
Co mnie najbardziej boli w historii Jego powołania? Był tak blisko, a upadł tak nisko. Obawiam się, że to może powtórzyć się w moim życiu. „Przykład” Judasza chroni mnie przed uleganiem pokusie pychy.
Co Ewangelia mówi mi o moim życiu, pokazując przykład Judasza? W relacji z Bogiem potrzeba wiele pokory, refleksji, prawości sumienia, delikatności, wyczucia, współczucia, empatii, pielęgnowania postawy służby, aby służyć Jemu i wypełniać Jego wolę, a nie sprawiać, aby On (choćby poprzez instytucję Kościoła) służył moim prywatnym interesom, upodobaniom. Pomiędzy tymi postawami jest cienka i krucha granica. „Non ministrari, sed ministrare”.

3. Judasz szukał sposobności do popełnienia ciężkiego grzechu (w. 16). Każdy grzech popełnia się najpierw w sercu, a dopiero potem uczynkiem. Nie ma grzechów śmiertelnych przypadkowych. Tu jawi się pytanie, na ile Judasz uczynił to zupełnie świadomie z premedytacją (miał złą wolę), a na ile szatan go zniewolił i pozwolił, aby uległ propagandzie arcykapłanów głoszącej, że lepiej aby „jeden człowiek zginął za naród” i wmówił mu, że wydając Jezusa rekompensuje sobie „stracony” czas i niezrealizowane nadzieje związane z planami politycznego znaczenia w planowanym politycznym królestwie Jezusa (tego typu grzechy wynikają ze słabości, ułomności ludzkiej natury). To klasyczny przykład opakowania papierka z cukierka w papierek, dorabiania prywatnej ideologii do własnego postępowania, wybierania dobra mniejszego kosztem dobra większego.
Czy jestem wolny od przywiązania do grzechu? Czy nie szukam okazji do grzechu? Otworzę moje serce przed Jezusem.
Tutaj potrzeba wiele modlitwy, refleksji, rozeznawania i trochę kierownictwa duchowego.
Uwielbiam Cię Panie za codzienną adorację Najświętszego Sakramentu w kościele w Młynnem i codzienne rozważanie Drogi Krzyżowej podczas spaceru.

4. Uczniowie przygotowują wieczerzę – szczególne spotkanie z Jezusem (ww. 17 - 19). Zapytam Jezusa: Gdzie chcesz spotkać się ze mną? W kościele także na adoracji, w mieszkaniu, na prywatnym spacerze podczas oglądania przepięknej przyrody budzącej się do życia na wiosnę, w życzliwej rozmowie z drugim człowiekiem, który przychodzi lub telefonuje w porę i nie w porę, podczas transmisji nabożeństw i modlitw w radio, telewizji lub internecie.
Czego pragniesz ode mnie w Wielkim Tygodniu? Co mam przygotować? Pytania na razie pozostają otwarte. Tutaj chodzi otwartość wynikającą z pokory i postawy służebnej (penitent lub petent nie w porę, namolny interesant lub telefon, ktoś coś dla mnie ważnego obieca i nie dotrzyma słowa, ktoś mnie w drobnej sprawie oszuka).

5. Wejdę w klimat Wieczernika. Jest wieczór. Zapadł zmrok i jest już ciemno. Uczniowie są razem przy stole. Będę kontemplował Jezusa, który cierpi z powodu zdrady ucznia (ww. 20 – 21). Jezus, mimo że bardzo cierpi, nie skarży się ani nie narzeka. Nie używa przemocy ani po to, aby zapobiec zdradzie, ani po to, aby ją sprawiedliwie ukarać. Cierpi w milczeniu i komunikuje swoje uczucia (smutna jest moja dusza aż do śmierci).
Zapytam Go o Jego ból. Przylgnę do Niego. „Pozwól mi położyć głowę, na Twym dobrym sercu Panie”. „O, o Jezu cichy i pokorny, uczyń serce me według serca Twego”.
Moje obecne cierpienie jest duchowe i ciepiący Jezus jest mi bardzo bliski.
Jak bardzo boli zdrada. Kilka razy miałem możliwość tego doświadczyć. Walczyłem z pokusą zemsty, odegrania się. (Bici, biją – ks. Isakowicz- Zalewski). Kilka razy uległem tej pokusie, niestety. Przebacz mi Panie.

6. Usłyszę pełne bólu słowa: „Jeden z was mnie zdradzi” (w. 21). Jakie uczucia budzą we mnie słowa Jezusa? Co mogę powiedzieć o moich zdradach w powołaniu? Za co najbardziej pragnę przeprosić Jezusa?
Już się do słów Jezusa przyzwyczaiłem. Już mi się znudziły. Nie robią na mnie wrażenia. Przepraszam Panie za rutynę. Przepraszam za brak miłości. Przepraszam za brak czułości. Przepraszam za marnowanie czasu i szkodzenie sobie na zdrowiu.

7. Zatrzymam się na dłużej przy słowach Jezusa: „Biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany” (w. 24). W żarliwej modlitwie będę prosił Jezusa, aby ustrzegł mnie od zerwania z Nim więzi.
Najwięcej zależy od łaski Bożej, ale sporo także od osobistej modlitwy, która uzdalnia duszę do przyjęcia łaski.

8. Wejdę w modlitwę Jezusową: „Jezu, kocham Cię. Nie dozwól, abym Cię zranił”.
Czy wierzę, że ta prośba może być wysłuchana? „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). Panie, proszę, przymnóż mi wiary (por. Łk 17, 5).

Uwaga:

Teksty pisane kursywą pochodzą z książki ks. Krzysztofa Wonsa „Modlitwa Ewangelią na każdy dzień” tom 2 (Okres Wielkiego Postu i Wielkanocy), Kraków 2006, s. 129.


dodano 19 dni temu

Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©

... ...