Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z uroczystości św. Maksymilian Marii Kolbego J 15, 9 – 17
1. Osiemdziesiąt lat temu w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w bunkrze głodowym niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz konał dobity zastrzykiem fenolu więzień - Maksymilian Kolbe. Czym była śmierć jednego człowieka na tle wielkiego obozu zagłady, w którym zginęło ponad milion ludzi? W miejscu, gdzie człowiek okazał innym ludziom maksimum pogardy i okrucieństwa. Gdzie nie tylko wyniszczająca siły fizyczne praca, ale stała atmosfera terroru i strachu składała się na potworny system tego obozu.
Ta śmierć nie była jednak zwykłą śmiercią. Ojciec Kolbe oddał bowiem życie za jednego ze współwięźniów – Franciszka Gajowniczka. Śmierć głodowa dziesięciu losowo wybranych, wśród których znajdował się mąż i ojciec rodziny miała być karą za skuteczną ucieczkę jednego z więźniów i przestrogą dla innych, którzy by chcieli pomagać ewentualnym przyszłym uciekinierom. Maksymilian nie został wybrany do owej dziesiątki. Kiedy skończyła się selekcja, wystąpił z szeregu i sam poprosił o zamianę. Jak to się stało, że zastępca komendanta Richard Fritsch zgodził się na propozycję więźnia, tej zagadki dziś już nikt nie wyjaśni.
2. Czyn ojca Maksymiliana był czytelny dla ludzi, którzy na żywo obserwowali tę scenę. Więźniowie przyciszonym szeptem relacjonowali to wydarzenie tym, którzy tego nie widzieli i tym samym podnosili ich na duchu. Ofiara życia poniesiona za brata w sposób szczególny realizowała słowa, które usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (w. 13). W tym piekle na ziemi, jak nazwali Auschwitz ci, którzy przeżyli wojnę, więzień o numerze 16670 odniósł najtrudniejsze zwycięstwo – zwycięstwo miłości. Rzeczywiście, tylko miłość jest twórcza i nasza patronalna uroczystość potwierdza, że to właśnie miłość okazała się mocniejsza od śmierci. Co więcej heroiczna decyzja Maksymiliana wywarła wrażenie także na komendanturze obozu - władze obozowe od tego momentu już nigdy nie zdecydowały się na karanie więźniów w ten sposób. Heroicznego czynu Maksymiliana nie można pojąć w oderwaniu od całego jego życia.
3. Rajmund Kolbe był synem prostych, bogobojnych rodziców. W wieku siedemnastu lat stał się duchowym synem św. Franciszka. Był żarliwym apostołem swoich czasów wykorzystującym najnowocześniejsze środki wówczas dostępne, był wreszcie kapłanem, który swoją konsekrację pojmował jako niepodzielne i całkowite oddanie się Bogu na wzór Chrystusa. W opracowaniach poświęconych ojcu Kolbe zwraca się uwagę na trzy rysy jego osobowości:
a) bezwzględne dostosowanie swojego życia do niezmiennych prawd Ewangelii – prosta, a zarazem wzniosła droga życia franciszkańskiego;
b) rys współczesności w dziedzinie apostolstwa – Maksymilian był pionierem środków społecznego przekazu, przede wszystkim prasy katolickiej;
c) jego wielka i niepowtarzalna miłość do Niepokalanej.
4. Przypatrzymy się właśnie tym cechom naszego patrona. Najpierw – wierność Ewangelii. Jej punktem kulminacyjnym było oddanie życia za brata. Wienie wypełniając śluby zakonne Maksymilian kierował się duchem ewangelicznego ubóstwa (pamiętał o słowach Chrystusa: „Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” - Mt 5, 3). Droga ewangelicznego posłuszeństwa wiodła go od Lwowa poprzez Rzym, Kraków, Grodno, Japonię aż po podwarszawski Teresin, gdzie na ofiarowanym przez właściciela kawałku ziemi w 1927 roku zaczął budować polski Niepokalanów.
5. Drugi rys to działalność apostolska poświęcona współczesnym środkom przekazu. Maksymilian był dzieckiem swoich czasów. Wiedział, że jeżeli jego praca apostolska ma być skuteczna, powinien posługiwać się wszystkimi dostępnymi w danym czasie środkami technicznymi. Uważał, że niewiele pomoże budowanie kościołów, bo jeśli nie będzie katolickiej prasy, to kościoły pozostaną puste. Swoim braciom powtarzał, że maszyny drukarskie w Niepokalanowie mają wyśpiewywać Bożą chwałą podobnie jak w czasach św. Franciszka z Asyżu czyniły to drzewa, strumienie, słońce, księżyc i gwiazdy.
6. I wreszcie trzeci rys Maryjny, który w życiu i świętości o. Kolbego jest szczególnie wyrazisty. Natchnieniem całego życia była mu Niepokalana. Jej zawierzył swoją miłość do Chrystusa i swoje pragnienie męczeństwa. Powszechnie znane jest wydarzenie z wczesnego dzieciństwa, kiedy wstrząśnięty uwagą swojej matki: „Mundek, Mundek, co z ciebie wyrośnie?” – pobiegł do kościoła, padł na kolana przez figurą Najświętszej Maryi Panny, która w wizji przedstawiła mu dwie korony: białą oznaczająca czystość i czerwoną oznaczającą śmierć męczeńską. A on wówczas poprosił o obie. Jego nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny objawiło się już w latach kleryckich, kiedy w Wiecznym Mieście założył w 1917 roku Rycerstwo Niepokalanej. Maryi poświęcił także dwa ośrodki - japoński na przedmieściach Nagasaki i Polski koło wspomnianego Teresina. W obu tych ośrodkach wydawał „Rycerza Niepokalanej”. Pomysł tego czasopisma nosił w sercu od swojej młodości. Chodziło mu o wezwanie do walki. Nie do walki mieczem lub szablą na polach bitew. Chodziło o wezwanie do walki duchowej – co było nawiązaniem do tradycji rycerskiego narodu, a także do myśli zawartej w Księdze Hioba – że „do bojowania podobny jest żywot człowieka” (Hi 7, 1). Ojciec Maksymilian ubolewał nad tym, że Niepokalana nie jest dostatecznie znana i kochana, tak jak kochał ją Jezus Chrystus i jak poucza przykład świętych. Przecież kochając Maryję oddajemy cześć Bogu, który wyniósł Ją do godności Matki Wcielonego Syna. Miłość do Maryi – stwierdza o. Maksymilian – jest dla nas najprostszą i najłatwiejszą drogą do uświęcenia się, do urzeczywistnienia naszego chrześcijańskiego powołania. Miłość, o której mówi nasz patron, na pewno nie jest powierzchowną uczuciowością, ale jest wielkodusznym zaangażowaniem się i oddaniem całej osoby – jak to On sam pokazał swoim życiem wiernym Ewangelii aż do heroicznej śmierci.
7. Ojcze Kolbe, tyś Maryi głosił cześć na cały świat; spraw, by zawsze nam obroną był Jej, Matki, błękit szat. Błagaj, patronie Polski, o serc gotowość i łaski cud, aby Niepokalana królestwem zeszła w nasz polski i młynneński lud. Amen.
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©