Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z 11. Niedzieli Zwykłej "B" Mk 4, 26 – 34
Uwaga: Teksty pisane kursywą: ks. Tomasz Jaklewicz, "Tajemnica kontra technokracja" w „Gość Niedzielny” nr 23 (z 13.06.2021) s. 15.
1. Pierwsza dzisiejsza przypowieść zwraca uwagę na tajemnicę wzrostu. Jak to się dzieje, że Kościół wzrasta? Na czym polega dojrzewanie duchowe? Nie da się ująć tego procesu w prosty algorytm. Wielu technokratów chciałoby zamienić edukację, wychowanie lub rozwój społeczny w zestaw procedur, które gwarantują sukces. A przecież ani człowiek, ani ludzka wspólnota nie dają się jednak zredukować do roli maszyny. Człowiek nie jest komputerem. Tym bardziej Kościoła i duchowego rozwoju nie da się zaplanować, sprowadzić do jakiejś skutecznej procedury. Owszem, potrzebna jest reguła życia, konieczne są zasady. O tym wiedzieli św. Benedykt i inni mistrzowie życia duchowego. W niedawno wydanej publikacji John Tempelton zwrócił uwagę na uniwersalne prawa życia. Są to: panowanie nad umysłem, rozwijanie charakteru, kształtowanie postaw i przekonań, pomaganie innym, nauka, przebaczenie, pokora, modlitwa, cel życia, radość z sukcesu. Ale to, co najważniejsze - czyli istota rozwoju - wymyka się arytmetyce. Podstawą jest łaska, czyli miłość Boga. On daje wzrost. Dlatego wszelkie próby budowania czy modernizowania Kościoła przez procedury wzorowane na wiedzy menadżerskiej są skazane na niepowodzenie. Naprawimy ten Kościół – podpowiada pycha. Zbudujemy Kościół odpowiadający oczekiwaniom wiernych, wymogom współczesnych czasów, dzisiejszych wyzwań. Odwieczna gnostycka pokusa odradza się w nowych formach. Tej pokusie uległo wiele kościołów protestanckich na zachodzie Europy i w Ameryce Północnej, zreformowało się i dostosowało do nowych czasów. I zamiast wrosnąć to obecnie liczba ich wyznawców mieści się w granicach błędu statystycznego. A przecież królestwo Boże rośnie tylko dzięki Bogu i Jego łasce. Jego miłość daje życie, wzrost i odnowę. Jego tchnienie daje Ducha Jego ciału, którym jest Kościół.
2. Druga przypowieść zwraca uwagę na znikomość początku. Ziarenko gorczycy daje początek wielkiej roślinie. To, co niepozorne, dzięki łasce Bożej staje się początkiem czegoś, co przerasta oczekiwania. Dziś tak wiele efekciarstwa, tandety opakowanej w piękną i przykuwającą uwagę reklamę. Jezus przypomina, że prawdziwe dobro często zaczyna się od ziarenka. Potwierdza to przysłowie: „kropla drąży skałę nie siłą, lecz częstotliwością kapania” (gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo). Na tym polega pokora Boga. To wielki temat. On – wszechmogący, najwyższy, a przecież nie narzuca nam swojej wielkości. Posługuje się ziarenkami słowa, małymi hostiami, które stają się na ołtarzu Chlebem Życia, Chlebem Jego obecności. Kiedy pokora Boga spotyka się z pokorą człowieka, dzieją się rzeczy naprawdę wielkie. Tak rodzi się świętość.
Zatem zadanie człowieka polega na odkrywaniu miłości i pokory Boga i na zachwyceniu się taką postawą. Wtedy pojawia się pragnienie naśladowania Go.
3. W podsumowaniu obu przypowieści raz jeszcze powraca myśl o tajemnicy. Rzeczywistości duchowe nie mieszczą się w zracjonalizowanym współczesnym umyśle. W tym kontekście Pismo święte jawi się jako jedno wielkie opowiadanie Boga o świecie, o nas, o naszym życiu. Opowieści biblijne wciągają, poruszają serce. Jezus głosi naukę Bożą w taki sposób. Ale my Jego uczniowie w XXI wieku zapatrzeni w ekrany i smartfony często bezrefleksyjnie dajemy się prowadzić tym, którzy przez obrazy i wiadomości umieszczone na owych ekranach zasłaniają nam rzeczywistość i zdobywają władzę nad naszymi emocjami i umysłami. Współcześni właściciele wielkich cyfrowych korporacji, ale także nasze wygodnictwo i ciekawskość podpowiadają nam: Nie myślcie za dużo, macie przecież internet. Po co się uczyć i wkuwać na pamięć regułki - są przecież Wikipedia i aplikacje, które zaspokoją wasze potrzeby i odpowiedzą na wszelkie pytania. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że z dnia na dzień, z roku na rok coraz bardziej stajemy się biernymi konsumentami medialnej papki. A przecież to Biblia od pokoleń karmiła wyobraźnię, emocje, umysły. Dawała poczucie zakorzenienia w wielkiej narracji Boga, wskazywała na tajemnicę, większą niż ramy jednego ludzkiego życia, na przynależność do Sensu, do Prawdy większej od nas. Czy zagubiliśmy już bezpowrotnie poczucie tajemnicy? Czy jest jeszcze dla nas nadzieja?
4. Odpowiedzią na dwa ostatnie pytania jest fragment drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian przed chwilą odczytanego w ramach drugiego czytania, przez który Bóg przypomina nam, że tutaj na ziemi jesteśmy pielgrzymami i wzywa, abyśmy postępowali według wiary. Ciągle aktualnym komentarzem do tego świętego tekstu jest przesłanie, które skierował ojciec święty Franciszek na zakończenie światowych dni w Krakowie: Kochani młodzi – powiedział papież - nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować”, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić trwały ślad. To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, wówczas cena, którą płacimy, jest bardzo i to bardzo wysoka: tracimy wolność. Tymczasem Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich wam się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś. Pan, jak w dniu Pięćdziesiątnicy, chce dokonać jednego z największych cudów, jakiego możemy doświadczyć: sprawić, aby twoje ręce, moje ręce, nasze ręce przekształciły się w znaki pojednania, komunii, tworzenia. Pragnie On twoich rąk, aby kontynuować budowanie dzisiejszego świata. Chce go budować z tobą - mówił Franciszek.
Ale ktoś może zapytać: „Ojcze, ale mam swoje wielkie ograniczenia, jestem grzesznikiem, co mogę zrobić?". Kiedy Pan nas wzywa, nie myśli o tym, kim jesteśmy, kim byliśmy, co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy. Wręcz przeciwnie: w chwili, kiedy nas wzywa, patrzy na to, co możemy jeszcze zrobić, na miłość, jaką jesteśmy w stanie rozsiewać. On zawsze stawia na przyszłość, na jutro. Jezus kieruje cię ku nowym horyzontom, nigdy ku muzeum. Tę papieską refleksję pragnę zakończyć innym cytatem z dzisiejszego drugiego czytania: „Dlatego też staramy się Chrystusowi podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” (2 Kor 5, 9 – 10).
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©