Proszę powoli dwukrotnie przeczytać tekst Ewangelii z uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej "C" Łk 9, 11b – 17
1. Oddawanie czci Eucharystii.
Pan Bóg obdarza nas różnymi darami. Jednym z największych jest Eucharystia, będąca prawdziwym Ciałem i prawdziwą Krwią Zbawiciela. Dlatego Eucharystię obdarzamy najwyższą czcią zarówno podczas sprawowanej liturgii, jak i poza nią, kiedy przechowujemy i adorujemy Najświętszy Sakrament. W każdym kościele katolickim znajduje się tabernakulum oznaczone najczęściej palącą się nieprzerwanie świecą lub lampą. Ludzie wierzący klękają przed nim na znak czci dla Jezusa Chrystusa. Powszechną praktyką są także adoracje Najświętszego Sakramentu wystawionego w monstrancji. W naszym kościele w każdy piątek i każdą sobotę jest możliwość osobistego spotkania z Jezusem ukrytym pod postacią chleba wystawionym w monstrancji podczas adoracji w ciszy.
2. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej.
W szczególny sposób tajemnicę Eucharystii rozważamy w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa czyli dzisiaj. Jest ona obchodzona sześćdziesiąt dni po zmartwychwstaniu Chrystusa, czyli w czwartek po uroczystości Trójcy Przenajświętszej. Już sam dzień tygodnia obecnej uroczystości nasuwa naszą myśl na tajemnicę Wielkiego Czwartku, kiedy Chrystus po raz pierwszy celebrował Najświętszą Eucharystię. A ponieważ wielkoczwartkowa liturgia kończy się w Ciemnicy, gdzie Chrystus spędził noc z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, dlatego Kościół przeniósł zewnętrzne uroczystości czci Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej właśnie na dziś. Uroczystość dziś celebrowana została ustanowiona w XIV wieku. W tym dniu oprócz uczestnictwa we Mszy św., które zawsze jest najważniejsze, rzesze katolików uczestniczą w procesji Eucharystycznej do czterech ołtarzy. Początkowo procesja miała charakter adoracyjny – uczczenia Chrystusa prawdziwie obecnego w Hostii. W XV wieku pojawił się dodatkowo motyw prośby o odpowiednią pogodę, o urodzaj i ochronę przed nieszczęściami. Najświętszy Sakrament jest umieszczony w monstrancji, która podkreśla, że jest w niej obecny prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek.
3. Symbolika procesji
Procesja (łac. procedare - iść, kroczyć) to szczególna forma postawy - cały czas w ruchu. Polega ona na kroczeniu, przemieszczaniu się z jednego miejsca na drugie. Nie jest to jednak marsz bezcelowy i nic nie znaczący. Według symboliki liturgicznej, wyraża on wędrówkę Ludu Wybranego z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Sobór Watykański II podpowiada, że każda procesja to symbol nowego Ludu Bożego, pielgrzymującego za Chrystusem i z Chrystusem do nieba czyli do Nowej Ziemi Obiecanej. Na czele procesji niesiony jest przecież krzyż - znak przejścia Chrystusa ze śmierci do życia. Szczególną formą procesji są tzw. procesje teoforyczne, które pojawiły się w liturgii Kościoła od XIV w., wraz z rozwojem kultu eucharystycznego (gr. theos - Bóg, foros - nieść). Zwane są one zatem inaczej procesjami eucharystycznymi, bowiem w ich czasie niesiony jest w monstrancji Najświętszy Sakrament.
4. Cztery ołtarze i błogosławieństwo na cztery strony świata symbolizują prawdę, że Jezus Chrystus obecny w Najświętszym Sakramencie jest Bogiem i Panem całego wszechświata. W procesji są niesione także sztandary i chorągwie będące znakiem zwycięstwa nad złem. Feretrony (obrazy i figury przedstawiające świętych) symbolizują procesję świętych w niebie. Emblematy i różne symbole religijne niesione na poduszkach dodają splendoru orszakowi królewskiemu Jezusa Chrystusa i w ten sposób oddają Mu cześć. Dzieci sypiące kwiatki symbolizują ścielenie dywanu przed Królem wszechświata. Dym unoszący się podczas okadzania Najświętszego Sakramentu symbolizuje obłoki, które towarzyszyły ukazywaniu się Boga i przemienieniu Jezusa na górze Tabor.
5. W odczytanej przez chwilą scenie ewangelicznej, kiedy Jezus skończył nauczanie natychmiast zrobiło się ciemno. W tamtej szerokości geograficznej dzieje się to w jednym momencie. Ludzie są zasłuchani, ale także głodni i zmęczeni. Dookoła pustkowie. Zwróćmy uwagę na zakłopotanie uczniów. Rozmawiają z Jezusem. Chcą odprawić tłum. Ujmuje ich spokój Jezusa. Słyszą Jego polecenie: „Wy dajcie im jeść” (w. 13).
Apostołowie byli życzliwi i wobec ludzi i wobec Jezusa. Chcieli pomóc ludziom i doradzić Jezusowi. Cechowali się też praktycznym myśleniem. Ale myśleli tylko po ludzku. Zapomnieli, że pośród nich jest Mesjasz.
W słowach „Wy dajcie im jeść” (w. 13), Jezus wyraźnie przypomina uczniom, kim jest. Skoro Apostołowie otrzymali polecenie, którego sami nie są w stanie wypełnić, to jedynym sensownym rozwiązaniem jest poprosić o pomoc Jezusa, który jest Bogiem i zawsze potrafi znaleźć skuteczny sposób wyjścia z trudnej sytuacji.
Tu można postawić pytanie, jak radzimy sobie z cierpieniem albo z problemem, który nas przerasta. Mamy trzy możliwości – po pierwsze - Boga nie ma, bo sam zmagam się z problemem, z którym nie potrafię sobie poradzić, gdyby Bóg był, to by do tego nie dopuścił, po drugie - Bóg jest, ale nie jest miłością, tylko jest tyranem, jest złośliwy, bo widzi jak cierpię i nic nie robi w tym kierunku, aby mi pomóc, i wreszcie po trzecie - Bóg mnie kocha, cierpi wraz ze mną i on najpierw dźwiga moje problemy, a dopiero potem ja się z nimi zmagam.
W ostatnim czasie wieloma sumieniami wstrząsnęła wiadomość o bestialskim zamordowaniu w Katowicach jedenastoletniego chłopca. Może niektórzy pytają - gdzie wówczas był Bóg? Odpowiedź człowieka wierzącego jest wciąż ta sama – otóż Bóg cierpiał i umierał wraz z owym dzieckiem.
W pewnym domu kilkuletnie dziecko chciało przenieść w inne miejsce duży wazon. Chłopiec z całych sił objął rączkami wazon i próbował go przenieść. Przedmiot nie poruszył się ani trochę. W pewnym momencie do chłopca podszedł jego tatuś. Czy wyczerpałeś już wszystkie możliwości, aby przenieść wazon w inne miejsce – zapytał. Tak tato – odpowiedziało dziecko. Niekoniecznie – rzekł na to ojciec – nie poprosiłeś mnie o pomoc.
6. Jezus prosi, aby ludzie podzielili się na grupy. Duchowo wpatrujmy się w naszego Zbawiciela, który bierze w ręce chleb i ryby, modli się, łamie i podaje uczniom. To, co zwyczajne i proste, w rękach Jezusa staje się cudownie przemienione.
Proste, codzienne czynności wykonywane w moralnej łączności z Jezusem czyli w stanie łaski uświęcającej takie jak gotowanie, sprzątanie, odwożenie dzieci do szkoły, pomaganie im w odrabianiu lekcji, zakupy, czuwanie przy chorym domowniku i wiele, wiele innych codziennych obowiązków zostają przemienione w akty posłuszeństwa i miłości odnajdujące najgłębszy sens w wieczności.
Tę myśl można także odwrócić. To właśnie dzisiejsze świętowanie i przejście Jezusa Eucharystycznego pośród naszych domostw ma dać nam siły do podejmowania codziennych obowiązków. Pamiętam, że mieszkańcy Makowicy trzy lata temu z radością przyjęli informację, że centralne uroczystości Bożego Ciała będą celebrowane w ich miejscowości. Podobnie postąpili dwa lata temu mieszkańcy osiedla Królikówka. Natomiast mieszkańcy niewielkiego osiedla Padoły decyzję o celebrowaniu centralnych uroczystości w ich przysiółku przyjęli wręcz z entuzjazmem. Za wasz entuzjazm bracia i siostry bardzo wam dziękuję. I mam taką nadzieję, że skoro dziś tak entuzjastycznie zapraszamy Jezusa do naszych domów, ale także do naszych serc i do naszego życia, to On w wybranym przez Niego czasie zaprosi nas do najradośniejszej wspólnoty ze sobą w wieczności.
Parafia Rzymskokatolicka Młynne. Wszystkie prawa zastrzeżone. A.D. 2024 ©