Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej 2021
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa odbyła się w tym roku na naszym malutkim osiedlu Padoły.
Nie liczy ono wielu mieszkańców, tym bardziej wszyscy zmobilizowali się, żeby oprawa święta oddawała jego znaczenie i wagę. W moim odczuciu sąsiedzka współpraca i wsparcie to pierwszy owoc tego wydarzenia. W pojedynkę nikt nic by nie zdziałał. Dowiedzieliśmy się o naszej relacji więcej i kolejny raz utwierdziliśmy w przekonaniu, że możemy na siebie nawzajem liczyć oraz wspólnie oddać cześć Najświętszemu Ciału i Krwi Pana Jezusa.
Msza Święta tak blisko domu, dźwięk pieśni niosący się przez lasy, moje córki sypiące kwiaty, syn dzwoniący dzwonkiem, wspólnota w procesji do czterech przydomowych ołtarzy to widok niepowtarzalny i wzruszający, stwarzający wyjątkowy nastrój do modlitwy. To dla mnie możliwość publicznego wyznania wiary i taki wyrazisty, namacalny znak Bożej obecności, którą czuć w naszym sąsiedztwie.
Fakt, że jeden z ołtarzy znajdował się u progu mojego domu sprawił, że mogłam wraz z rodziną przeżyć tajemnicę Bożego Ciała i Krwi z głębszą wiarą i pokorą. Uzmysłowiłam sobie, że sam Pan Jezus tu jest: tu, w drzwiach naszego domu i nam błogosławi. Stało się to dla mnie bardziej wyraziste i intensywne niż zwykle. Zewnętrzna oprawa nie była oczywiście kluczowa, jednak ułatwiła przeżywanie i próbę zrozumienia tego Święta. Miłość Boga i do Boga, którą nosimy w sercach, była bardziej ożywiona i odczuwalna. Była to okazja, żeby zatrzymać się i poczuć Jego bliskość, zauważyć wpływ na naszą rodzinę oraz obudzić większą ufność w Boży plan. Nie może być przecież przypadkiem, że wiele spraw, które wydawały się nam za trudne, układało i układa się w sensowną całość. Czuję wdzięczność i radość, że Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa odbyła się właśnie w naszej okolicy.
Beata
